W ostatnich tygodniach Parlament Europejski przegłosował skrajnie niekorzystną dla mieszkańców Unii Europejskiej dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Polacy zostaną zmuszeni do rezygnacji z ogrzewania swoich domów przy użyciu węgla i gazu, przechodząc na ogrzewanie elektryczne. W kontekście wzrastających cen energii elektrycznej oraz zapowiadanej transformacji energetycznej, która ma polegać na odejściu od węgla, którego spalanie stanowi obecnie główne źródło energii elektrycznej w naszym kraju, stoimy nie tylko przed groźbą niebotycznych wzrostów cen prądu, ale być może także tzw. blackoutów, czyli czasowego wyłączania prądu z powodu braku energii.
Przed nami gospodarcza katastrofa
Tydzień temu Parlament Europejski przegłosował skrajnie niekorzystną dla mieszkańców Unii Europejskiej dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Dokument, który poparło 370 eurodeputowanych, zakłada osiągnięcie neutralności emisyjnej budynków w UE do 2030 roku. Oznacza to, że miliony Polaków będą musiały wyremontować swoje domy, aby sprostać wyznaczonym przez eurokratów normom, które mogą w międzyczasie zostać podwyższone. Osoby, których przerosną koszty termomodernizacji, nie będą mogły nawet sprzedać budynku niespełniającego norm.
W przegłosowanej dyrektywie zapisano między innymi obowiązek montowania instalacji fotowoltaicznych na budynkach publicznych i niemieszkalnych oraz nowych domach mieszkalnych i zadaszonych parkingach, czy wycofanie kotłów na paliwa kopalniane do 2040 roku. Polacy zostaną zmuszeni do rezygnacji z ogrzewania swoich domów przy użyciu węgla i gazu, przechodząc na ogrzewanie elektryczne. W kontekście wzrastających cen energii elektrycznej oraz zapowiadanej transformacji energetycznej, która ma polegać na odejściu od węgla, którego spalanie stanowi obecnie główne źródło energii elektrycznej w naszym kraju, stoimy nie tylko przed groźbą niebotycznych wzrostów cen prądu, ale być może także tzw. blackoutów, czyli czasowego wyłączania prądu z powodu braku energii.
Czym są Strefy Czystego Transportu?
Elementem nieracjonalnej, kosztownej i uderzającej w prawa obywateli polityki klimatycznej UE, która obecnie jest narzucana Polsce, są tworzone przez władze największych miast tzw. Strefy Czystego Transportu, na teren których nie będą mogły wjechać samochody niespełniające wyśrubowanych norm emisji spalin. Tworzenie takich Stref zostało wprost zapisane w polskich Kamieniach Milowych do Krajowego Planu Odbudowy, czyli pożyczek i dotacji, którymi zupełnie jawnie szantażowali nas w ostatnich latach urzędnicy Unii Europejskiej.
Broniąc polskiej racji stanu, zwracamy uwagę na fakt, że Strefy nie są racjonalnym sposobem na polepszenie jakości powietrza w polskich miastach. Szczegółowo tłumaczymy to w raporcie poświęconym temu zagadnieniu. Powołując się na dane Głównego Inspektoratu Środowiska, dowodzimy, że ogólna jakość powietrza w Polsce mieści się europejskich normach. Do naruszeń norm dochodzi jedynie w obrębie kilku najczęściej używanych ulic w największych miastach. Dlatego wprowadzanie niezwykle dotkliwych dla mieszkańców rozwiązań prawnych przewidzianych w uchwałach o powołaniu Stref w Krakowie i w Warszawie są nieproporcjonalne w stosunku do zagrożenia.
Utworzenie Stref nie tylko zmusi wielu Polaków, których nie będzie stać na kupno nowego auta, do rezygnacji z poruszania się własnym środkiem transportu, tworząc tym samym ogromną grupę ludzi wykluczonych komunikacyjnie, ale również wygeneruje olbrzymie koszty dla gospodarki, przyczyniając się do wzrostu inflacji. Oznacza to, że za nieracjonalną politykę klimatyczną UE zapłaci każdy z nas – wyższymi kosztami życia oraz ograniczaniem naszych praw i wolności obywatelskich.
Publikacji naszego raportu towarzyszyła debata ekspertów, podczas której autor raportu – dr Tomasz Woźniak – wskazał, że funkcjonujące na zachodzie Strefy Niskiej Emisji są bardziej przyjazne mieszkańcom niż wdrażane w Polsce Strefy Czystego Transportu. Radca prawny dr Marcin Niedbała wykazywał natomiast, że zakres negatywnego oddziaływania Stref nie ograniczy się jedynie do mieszkańców największych miast, ale dotknie każdego odwiedzającego te miasta. Redaktor Łukasz Warzecha zwrócił uwagę na fakt, że dla ideologów klimatycznych stojących za pomysłem Stref Czystego Transportu nie liczą się fakty (np. w okresie pandemii ruch samochodowy został zmniejszony, co nie spowodowało spadku emisji zanieczyszczeń), ale ideologiczne cele. Z kolei Sławomir Skiba z krakowskiego ruchu społecznego „Nie Oddamy Miasta” podkreślił, że wprowadzenie Strefy w Krakowie odbyło się bez pytania mieszkańców o zdanie.
Mówimy, jak bronić swoich praw
Aby pokazać Polakom, jak mogą bronić swoich praw przygotowaliśmy – we współpracy z Ośrodkiem Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego – praktyczny poradnik prawny, w którym w przystępny sposób tłumaczymy mieszkańcom miast wprowadzających Strefy Czystego Transportu, co mogą zrobić, by dążyć do zablokowania tych ograniczających prawa i wolności obywatelskie przepisów. Poradnik został przedstawiony w trakcie konferencji prasowej, którą zorganizowaliśmy przed budynkiem warszawskiego ratusza.
Jeśli jednak władze miasta będą konsekwentnie ignorować głos mieszkańców, to każdy obywatel, którego prawa i wolności zostaną bezpośrednio naruszone przez obowiązywanie Stref Czystego Transportu, może sam zaskarżyć uchwałę do sądu administracyjnego. Dodatkowo przedsiębiorcy, którzy w wyniku ustanowienia Strefy poniosą szkody majątkowe, mogą dochodzić wyrównania szkód od Skarbu Państwa w postępowaniu cywilnym.
Krakowska Strefa Czystego Transportu sprzeczna z prawem
Prawnicy Ordo Iuris będą świadczyć pomoc prawną pokrzywdzonym i będą nadal interweniować wszędzie tam, gdzie władze miast – mimo silnego sprzeciwu mieszkańców – tworzą Strefy Czystego Transportu. Nasze argumenty przekonały już Wojewodę Małopolskiego do zaskarżenia uchwały o powołaniu Strefy Czystego Transportu w Krakowie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał, że uchwała jest niezgodna z prawem. W toku postępowania przed WSA również złożyliśmy pisemne stanowisko Instytutu Ordo Iuris. Podobne pismo skierowaliśmy do Wojewody Mazowieckiego, wnosząc o stwierdzenie nieważności uchwały o powołaniu Strefy w stolicy. Nowy wojewoda odmówił jednak podjęcia jakichkolwiek działań w tej sprawie.
Przed nami zatem wciąż sporo pracy. Biorąc pod uwagę to, że rządy w Polsce objęła właśnie ekipa uległa wobec zaleceń urzędników Unii Europejskiej, musimy być gotowi na to, że polityka klimatyczna uderzająca bezpośrednio w nasze prawa i wolności obywatelskie oraz niszcząca nieprzygotowaną na nagłe i radykalne zmiany polską gospodarkę będzie postępować, a powoływani przez rząd wojewodowie będą raczej stali na straży dobra partii rządzącej niż praw i wolności mieszkańców swoich województw.
Dr Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris